Dysocjacja jest mechanizmem obronnym, który pojawia się w chwili, kiedy organizm nie potrafi samodzielnie poradzić sobie z nadmiarem przytłaczających go bodźców podczas trwania zdarzenia traumatycznego.
Wówczas dochodzi do oddzielenie wizualnych, emocjonalnych i somatycznych doświadczeń od obecnego, codziennego poziomu świadomości. Doświadczenia mogą być oderwane jedno od drugiego, jak również od pojedynczej osobistej narracji.
Van der Kolk, psychiatra zajmujący się zaburzeniami pourazowymi, uważa, że te “oderwane” aspekty traumatycznych doświadczeń są zwykle natury percepcyjnej albo zmysłowej i często po zdarzeniu są one doświadczane, jako niewytłumaczalne doznania fizyczne i nie mogą być wyrażone w języku ani zrekonstruowane. „Niezdolność do ujęcia doznań i emocji w system słów sprawia, że wspomnienie traumy staje się terrorem nie-do-wypowiedzenia (van der Kolk), któremu towarzyszy niemy i obezwładniający afekt” (za: Sakson – Obada). Brak werbalizacji wspomnień dotyczących urazu przyczynia się do tego, iż część własnego doświadczenia staje się obca a pochodzące z niej emocje są niezrozumiałe i przerażające.
Putnam, autor wielu publikacji o dysocjacji, wyróżnia trzy główne jej funkcje:
(1) automatyczne zachowanie w obliczu psychologicznych, przytłaczających okoliczności;
(2) segmentacja bolesnych wspomnień i uczuć;
(3) oddzielenie od siebie w konfrontacji z ekstremalną traumą.
Głębszego zrozumienia znaczenia celu pojawienia się dysocjacji a później jej dość bolesnych konsekwencji oddają słowa Salter - psycholog, która zawodowo zajmuje się ofiarami przestępstw seksualnych i ich sprawcami:
Salter za mocną stroną dysocjacji uważa to, że skutecznie odcina ofiarę od traumy, a za słabą, że odcina ją też od całej otaczającej rzeczywistości.
www.mentesana.pl korzysta z zewnętrznych technologii śledzących: Google Analytics i Facebook Pixel. Informacje na temat ich Polityk Prywatności można znaleźć na wymienionych stronach internetowych.